Dojść do Pełni... czyli o dniu codziennym i świątecznym, o Rodzince i tradycjach, o bieganiu i tańcu, o decu i innych twórczościach, o radościach i smutkach, o pięknie wokół mnie!

piątek, 23 kwietnia 2010

imprezowy czas

alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5463210821356020882" />

A oto sprawca całego zamieszania....!
Poznajcie oto MIŚ ŚMIERDZIELEK - ukochany Miś mojej córci, od urodzenia jest z Nią i sama go tak nazwała...nie pytajcie dlaczego?hahaha

Młoda ostatnio doświadczyła wielu imprez rodzinnych a to kogoś imieniny, urodzinki,...a że już towarzysko i społecznie ukształtowana pewnego dnia stwierdziła całkiem poważnie, że skoro wszyscy mają urodziny to Misiu też musi mieć i będzie miał w piątek!Ja oczywiście kontynuowałam temat w stylu:czy będą goście, czy będą dekoracje, kto zrobi tort...Kosia na każde zapytanie miała sensowna odpowiedz...tak minął poniedziałek. I kiedy we wtorek już o imprezie Misia nie pamiętałam, młoda z wypiekami na twarzy zwraca się do mnie, że trzeba kupić rodzynki bo w torcie dla Misia muszą przecież być...już byłam lekko zaskoczona.I tak cały tydzień...aż do wczoraj kiedy to moje Dziecko wracając z przedszkola powiedziało: to choć mamo zrobimy dzisiaj tort dla Misia.I to całkiem poważnie!!!!



Cóż mi było czynić...zakasałam rękawy, Młoda swoje i w kilka chwil powstał torcik chałwowy (dzięki przepisowi MariPar) Kosia zażyczyła sobie nakryć stół obrusem, położyła urokliwe (czytaj deserowe)talerzyki, kolorowe serwetki...Miś siedział na stole na honorowym miejscu a my w trójkę na około niego...Kosia stwierdziła, że Śmierdzielkowi bardzo smakował tort...nam zresztą też. A dzisiaj Misiu czeka na życzenia, laurkę i baloniki ...
Robiłyście kiedyś przyjęcia dla misia...jestem ciekawa czy Młoda będzie pamiętać, że miała takie piękne dzieciństwo.



A to pozostałości po moich imieninkach...fajniutki dzień mi przygotował mój Ukochany Mężuś za który bardzo dziękuję!!!

A to skrzyneczka, którą stworzyłam dla Moich Rodziców na rocznicę ślubu.



Wieszaczek dla mojej Chrześnicy.



Zapowiada się słoneczny dzionek, życzę takiego weekendu Wszystkim tu zaglądającym.Odpocznijcie!Pozdrawiam serdecznie!

poniedziałek, 19 kwietnia 2010

pożegnanie



Anielski orszak niech twą duszę przyjmie,
Uniesie z ziemi ku wyżynom nieba,
A pieśń zbawionych niech ją zaprowadzi,
Aż przed oblicze Boga Najwyższego.


Wczorajszy pogrzeb pary Prezydenckiej i ostatni tydzień w obliczu katastrofy zatrzymał mnie, spowolnił...rozmyślaniom i refleksji sprzyjało jeszcze to, że Młoda ma ospę tak więc z Wielokropkiem siedzę sobie drugi tydzień na zwolnieniu w domku.I jeżeli mogę podsumować na dzisiaj ten czas to mam w sobie takie pytania: co dla mnie znaczy być Polakiem?jak ja rozumiem Polskość, patriotyzm? Jak mam Kosi przekazać wartości polskie, jak wychować ją na dobrego Polaka?...
Wierzę, że odpowiedzi będą się kształtowały we mnie z każdym nowym dniem.


U mnie też piękna wiosna na łąkach...pomału i subtelnie wszystko budzi się do życia, słoneczko przygrzewa...a ja już zaczynam knuć co tu pozmieniać w naszym mieszkanku...taki czas wiosenno-zmianowy.






Cieplutkiego tygodnia życzę wszystkim zaglądającym i witam Nowych Gości...zapraszam rozgości się:)
Aga

sobota, 10 kwietnia 2010

pamięci ofiar katastrofy samolotu w Smoleńsku

Matka Boska Katyńska



Wieczny odpoczynek racz im dać Panie a Światłość Wiekuista niechaj im świeci.

...Dzień przed święta Miłosierdzia Bożego..."Dla Jego bolesnej Męki, miej Miłosierdzie dla Nas i całego Świata"

środa, 7 kwietnia 2010

leniwy powrót do rzeczywistości


Wróciłam....i od razu śpieszę Wam podziękować gorąco, za wszystkie życzenia jakie od Was dotarły do mnie.DZIĘKI KOBITKI!!!!!!












Wróciłam pełna wypoczynku, radości, spowolniała, rozleniwiona. W mej duszy gra wiosenne odrodzenie. Znalazłam to czego potrzebowałam. Wyciszenie wewnętrzne ale i hałas wiosenno - przyrodniczy...klekot bocianów, niezliczone trele ptaków, gwiaździste niebo, meczenie kozy Madzi, szelest wiatru, przyroda budząca się do życia...Czas spędzony z moja Rodzinką naładował mnie i zrozumiałam jak bardzo Ich potrzebuje...Odpoczęłam!

Myślę, stanęliśmy z Mężusiem na wysokości zadania i pokazaliśmy naszej Córce Prawdy Wiary i znaczenie symboli Wielkiej Nocy ... kiedy śpiewała "Ajejuja" ...nasze twarze i serducha drżały z radości i wzruszenia.


Słuchajcie, jak będziecie chciały też zaczerpnąć oddechu, to na Pojezierzu Drawskim zapraszam Was i polecam gospodarstwo w Stawnie "U Dworusów" z przesympatycznymi gospodarzami Grażynką i Janem. Naprawdę miejsce z "tym" klimatem...

I jeszcze jedno zdobyłam nowe doświadczenie haha...W Stawnie po raz pierwszy w życiu usłyszałam głos pewnego ptaka...znacie Go?
Bąk

A teraz pędzę zaglądać do Was bo mam spore zaległości...pozdrawiam jeszcze poświątecznie i życzę dużo wiosennego optymizmu.