już się rozpoczął Adwent - kiedy to zleciało?
mam nadzieje, że to będzie szczególny czas, czas na uporządkowanie mojego chaosu wewnętrznego i zatrzymania sie nad tym co najważniejsze....
czego i Wam życzę!:)
zrobiłam prost wianek adwentowy na wysuszonym kawałku drewna - trochę surowy, ale taki bym mój zamysł
Dla Konstancji udało mi się zakupić za grosze kalendarz adwentowy z którego już dziś wyciągała pierwsze zadanie a było to: zrobić lampion roratni a będą jeszcze inne np zrobić ozdobę świąteczną, nauczyć się kolędy, zrobić dobry uczynek, pokolorować obrazek itp
No i za nami urodzinkowe przyjęcie Roczniaka... goście, humory i dobra zabawa dopisała!Młody był bardzo zadowolony i dumny, że to do niego TYLE osób naszło i mi sto lat śpiewali....
i jeszcze jedno dostałam od
Mirki wyróżnienie - dziękuję Ci Kochana!!!!
i choć tak jak większość z Was wyróżnień nie kolekcjonuję to tu zrobiłam wyjątek a to dlatego, że trzeba coś powiedzieć o sobie. A ja tu w ogóle się nie uwewnętrzniam. Tak więc teraz dla Mirki i dla Was coś o mnie....
1. rumba czy walc
zdecydowanie rumba...jest pełna emocji, namiętności, seksu, uwodzenia... lubię ja tańczyć z Mężem...
2. lot balonem czy skok na bunge
skok choć pewnie bym się darła z przerażenia ale chciałabym pokonać w ten sposób słój lęk
3. jakiej cechy charakteru nie lubisz u siebie najbardziej
chyba tego, że jak coś jest nie tak jak ja bym chciała to jak to mówi moja Kosia "strzelam focha"... zamykam się w sobie lub wybucham emocjami zamiast porozmawiać o konkretach ....potrzebuje czasu aby coś tam w sobie przetrawić i dopiero wtedy mogę rozmawiać. Tylko, że czasami to już jest za późno o jeden foch...
4. przygoda z dzieciństwa na wspomnienie której zaśmiewasz się lub płaczesz
pierwsze skojarzenie jakie mi przyszło do głowy to historia która miała miejsce u moich dziadków na podwórku. Miałam może 6-7 lat, z babcią karmiłam kurki i nagle babcia jedna złapała położyła na pieńku i ciach głowę siekierką odrąbała...po czym puściła kurę, która jeszcze chwile biegała bez tej głowy...chyba nie muszę mówić, że moje przerażenie i rozpacz były ogromne!!!!!!
5. przełamać słabość, wygrać z nałogiem, osobiste zwycięstwoz którego jestem najbardziej dumna
to jest bardzo osobiste dla mnie ....przełamałam moją słabość pisząc pracę magisterską pięć lat po skończeniu studiów... nie byłam w stanie podjąć tego wyzwania, zaczynałam chodzić na seminaria, zmieniałam promotorów, zmieniałam tematy pracy... nie potrafiłam doprowadzić do zakończenia tego procesu...wtedy nie rozumiałam dlaczego. Po pięciu latach już wiedziałam i uzyskałam tytuł mgr!!!!
ufff.... podam dalej wyróżnienie tylko wymyślę fajne pytanka!!!!:)
To na tyle coś długo dzisiaj wyszło...
Spokojnego Adwentu Wam wszystkim życzę
Aga