alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5463210821356020882" />
A oto sprawca całego zamieszania....!
Poznajcie oto MIŚ ŚMIERDZIELEK - ukochany Miś mojej córci, od urodzenia jest z Nią i sama go tak nazwała...nie pytajcie dlaczego?hahaha
Młoda ostatnio doświadczyła wielu imprez rodzinnych a to kogoś imieniny, urodzinki,...a że już towarzysko i społecznie ukształtowana pewnego dnia stwierdziła całkiem poważnie, że skoro wszyscy mają urodziny to Misiu też musi mieć i będzie miał w piątek!Ja oczywiście kontynuowałam temat w stylu:czy będą goście, czy będą dekoracje, kto zrobi tort...Kosia na każde zapytanie miała sensowna odpowiedz...tak minął poniedziałek. I kiedy we wtorek już o imprezie Misia nie pamiętałam, młoda z wypiekami na twarzy zwraca się do mnie, że trzeba kupić rodzynki bo w torcie dla Misia muszą przecież być...już byłam lekko zaskoczona.I tak cały tydzień...aż do wczoraj kiedy to moje Dziecko wracając z przedszkola powiedziało: to choć mamo zrobimy dzisiaj tort dla Misia.I to całkiem poważnie!!!!
Cóż mi było czynić...zakasałam rękawy, Młoda swoje i w kilka chwil powstał torcik chałwowy (dzięki przepisowi MariPar) Kosia zażyczyła sobie nakryć stół obrusem, położyła urokliwe (czytaj deserowe)talerzyki, kolorowe serwetki...Miś siedział na stole na honorowym miejscu a my w trójkę na około niego...Kosia stwierdziła, że Śmierdzielkowi bardzo smakował tort...nam zresztą też. A dzisiaj Misiu czeka na życzenia, laurkę i baloniki ...
Robiłyście kiedyś przyjęcia dla misia...jestem ciekawa czy Młoda będzie pamiętać, że miała takie piękne dzieciństwo.
A to pozostałości po moich imieninkach...fajniutki dzień mi przygotował mój Ukochany Mężuś za który bardzo dziękuję!!!
A to skrzyneczka, którą stworzyłam dla Moich Rodziców na rocznicę ślubu.
Wieszaczek dla mojej Chrześnicy.
Zapowiada się słoneczny dzionek, życzę takiego weekendu Wszystkim tu zaglądającym.Odpocznijcie!Pozdrawiam serdecznie!
Dojść do Pełni... czyli o dniu codziennym i świątecznym, o Rodzince i tradycjach, o bieganiu i tańcu, o decu i innych twórczościach, o radościach i smutkach, o pięknie wokół mnie!
piątek, 23 kwietnia 2010
poniedziałek, 19 kwietnia 2010
pożegnanie
Anielski orszak niech twą duszę przyjmie,
Uniesie z ziemi ku wyżynom nieba,
A pieśń zbawionych niech ją zaprowadzi,
Aż przed oblicze Boga Najwyższego.
Wczorajszy pogrzeb pary Prezydenckiej i ostatni tydzień w obliczu katastrofy zatrzymał mnie, spowolnił...rozmyślaniom i refleksji sprzyjało jeszcze to, że Młoda ma ospę tak więc z Wielokropkiem siedzę sobie drugi tydzień na zwolnieniu w domku.I jeżeli mogę podsumować na dzisiaj ten czas to mam w sobie takie pytania: co dla mnie znaczy być Polakiem?jak ja rozumiem Polskość, patriotyzm? Jak mam Kosi przekazać wartości polskie, jak wychować ją na dobrego Polaka?...
Wierzę, że odpowiedzi będą się kształtowały we mnie z każdym nowym dniem.
U mnie też piękna wiosna na łąkach...pomału i subtelnie wszystko budzi się do życia, słoneczko przygrzewa...a ja już zaczynam knuć co tu pozmieniać w naszym mieszkanku...taki czas wiosenno-zmianowy.
Cieplutkiego tygodnia życzę wszystkim zaglądającym i witam Nowych Gości...zapraszam rozgości się:)
Aga
sobota, 10 kwietnia 2010
pamięci ofiar katastrofy samolotu w Smoleńsku
...Dzień przed święta Miłosierdzia Bożego..."Dla Jego bolesnej Męki, miej Miłosierdzie dla Nas i całego Świata"
środa, 7 kwietnia 2010
leniwy powrót do rzeczywistości
Wróciłam....i od razu śpieszę Wam podziękować gorąco, za wszystkie życzenia jakie od Was dotarły do mnie.DZIĘKI KOBITKI!!!!!!
Wróciłam pełna wypoczynku, radości, spowolniała, rozleniwiona. W mej duszy gra wiosenne odrodzenie. Znalazłam to czego potrzebowałam. Wyciszenie wewnętrzne ale i hałas wiosenno - przyrodniczy...klekot bocianów, niezliczone trele ptaków, gwiaździste niebo, meczenie kozy Madzi, szelest wiatru, przyroda budząca się do życia...Czas spędzony z moja Rodzinką naładował mnie i zrozumiałam jak bardzo Ich potrzebuje...Odpoczęłam!
Myślę, stanęliśmy z Mężusiem na wysokości zadania i pokazaliśmy naszej Córce Prawdy Wiary i znaczenie symboli Wielkiej Nocy ... kiedy śpiewała "Ajejuja" ...nasze twarze i serducha drżały z radości i wzruszenia.
Słuchajcie, jak będziecie chciały też zaczerpnąć oddechu, to na Pojezierzu Drawskim zapraszam Was i polecam gospodarstwo w Stawnie "U Dworusów" z przesympatycznymi gospodarzami Grażynką i Janem. Naprawdę miejsce z "tym" klimatem...
I jeszcze jedno zdobyłam nowe doświadczenie haha...W Stawnie po raz pierwszy w życiu usłyszałam głos pewnego ptaka...znacie Go?
Bąk
A teraz pędzę zaglądać do Was bo mam spore zaległości...pozdrawiam jeszcze poświątecznie i życzę dużo wiosennego optymizmu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)