Dojść do Pełni... czyli o dniu codziennym i świątecznym, o Rodzince i tradycjach, o bieganiu i tańcu, o decu i innych twórczościach, o radościach i smutkach, o pięknie wokół mnie!
piątek, 15 października 2010
cichy zapada zmrok
...idzie już ciemna noc...zostań, zostań wśród nas tak jak Byłeś za dnia...
Mój Ukochany obdarował mnie na wieczór herbaciana różą i szybciutko pobiegł na pociąg, który Go przywiezie z powrotem za dwa dni...samotny wieczór z myślami, muzyką, świecami i stołem zapełnionym "decupażowymi" robótkami...lubię blask świec. Mogłabym je zapalać wszędzie...płomień jest żywy, porusza się, syczy, ma wiele barw...cieplutki blask taki dla wzroku i duszy
Taki romantyczny właz jest na jednej z ulic Szczecin....i tu zagadka dla Szczecinianek lub tych co znają to miast:czy wiecie w którym to miejscu?...hym może jakąś nagrodę wymyślę...
!Dziękuję Wam za to, że do mnie zaglądacie :) odpocznijcie w weekend!Gorąco wszystkich pozdrawiam!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
piękny właz, mam nadzieję ,że czas szybko Ci minie do powrotu męża.Pozdrawiam wieczornie.
OdpowiedzUsuńAguś, tobie też życzę miłego weekendu, mimo że w pojedynkę, buziaki ślę :))
OdpowiedzUsuńCzas szybko minie i znów będziecie razem.Ale ja lubię czasami samotne wieczory. Mam czas tylko dla siebie i moich robótek.
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego wieczoru.
Pozdrawiam
Takiego włazu jeszcze nie widziałam! Też lubię blask świec, teraz właśnie siedzę przy ich świetle. Miłego, mimo że samotnego wieczoru życzę. Napewno coś ładnego stworzysz:)
OdpowiedzUsuńFajny wlaz! Niestety brak znajomosci miasta wykluczyl mnie z tego konkursu! A roza....hm...nawet tutaj czuje jej zapach! Milego weekendu!
OdpowiedzUsuńJak klimatychnie u Ciebie, tez lubie blask swiec i wieczorami mam go pod dostatkiem.
OdpowiedzUsuńNa taki wlaz tez kiedys natrafilam, z zainteresowaniem przystanelam nad nim, tresc byla identyczna.
Pozdrawiam cieplutko
Jaki niezwykły właz !
OdpowiedzUsuńI oby weekend szybko zleciał-takie życzenia są chyba rzadkością ;-)
Świece nadają wyjątkowości...pewnie weekend szybko minie:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Też lubie wieczory w blasku świec, niekoniecznie samej, no ale cóż zrobić:). Szczęście,że to tylko dwa dni i już zobaczysz swojego ukochanego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i życzę Ci aby szybko czas minął:)
Nie znam Szczecina, ale właz jest jedyny w swoim rodzaju:) Zdjęcia z jesiennego spaceru cudne. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiekne te zdjecia. Tez uwielbiam swiatlo swiec, wieczorem i podczas dnia. Bardzo mi sie podoba wlaz - tego listu do Koryntian czytalabym codziennie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nastrojowo, zapachowo... dodaję u siebie do linków i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne ,nastrojowe zdjęcia!
OdpowiedzUsuńA właz niesamowity.Szkoda,że nigdy nie byłam w Szczecinie!
Pozdrawiam
Nie wiem jak mógł mi umknąć Twój nastrojowy wpis. Ale nie ma tego złego...dziś mogę Ci za to pierwsza napisać tadam! Mężuś wraca do domu!!! A Ty się koniecznie pochwal, co "zmalowałaś" pod Jego nieobecność. Oczywiscie o decou- mówię ;)
OdpowiedzUsuńjak to pisalas byla roza i pozegnanie,dzisiaj ja odpisuje i pewnie bylo juz powitanie:) a kwiat jaki?:)
OdpowiedzUsuńtez lubie swiece,a te zapachowe najbardziej:)
a wlaz niesamowity...i to czytanie z listu do Koryntian,pewnie to gdzies w poblizu jakiegos kosciola...nie bylam nigdy w Szczecinie niestety:(,tak sobie zgaduje,pozdrawiam!
Ja też kocham świece, zapalam je w każdym kąciku mojego domu. Najcudowniejsze są te zapachowe.
OdpowiedzUsuńNostalgicznie u Ciebie... i ukochany daleko... Ja też nie lubię gdy mój kochany wyjeżdża. Tęsknie wtedy organicznie.