
Teraz kiedy jestem już na zwolnienie i nie chodzę do pracy mam spokojne poranki.
Poranki, które kiedy piękne pogoda spędzam na balkonie popijając herbatkę, zajadając śniadanko, wąchając kwiatki i rozmawiając z mężusiem (gdyż mężuś pracuje popołudniami). Jeny jaka jest cisz o tej porze na osiedlu, nie ma ludzi, dzieci, samochodów tylko ptaki i wiatr który szeleści liśćmi topoli.
Poranki, które kiedy piękne pogoda spędzam na balkonie popijając herbatkę, zajadając śniadanko, wąchając kwiatki i rozmawiając z mężusiem (gdyż mężuś pracuje popołudniami). Jeny jaka jest cisz o tej porze na osiedlu, nie ma ludzi, dzieci, samochodów tylko ptaki i wiatr który szeleści liśćmi topoli.





Resztę skarbów będę pokazywać Wam sukcesywnie:) i jeszcze trochę kwiatków
serdecznie Was pozdrawiam:)
Aga