Wszędzie kolory: na ryneczku, na łące, na ulicy, na Waszych blogach ... to ja też dopisuję się do maniaków kolorowych i koloruję świat!
Ten talerz i jeszcze takich 4 przyniosłam ze śmietnika... Mężuś mówi, że nie chce o tym słyszeć... ale Wam mogę powiedzieć.... rozumiecie, prawda?
kolor błękitny w różnych odcieniach przewija się w blogowym świecie - ja znalazłam takie ściereczki w J...u
I pewna dróżka gdzieś na skraju miasta prowadząca do granic .... własnej wyobraźni....
Aga
Aga
PIĘKNE TALERZE!! Na serio wygrzebane ze śmietnika? Czy po prostu targ staroci się ukłonił??
OdpowiedzUsuńOj takie talerze mi towarzyszyły w dzieciństwie, bo moja Mamcia całą kuchnię miała z Włocławka! ;)
OdpowiedzUsuńTylko desenie były niebieskie, mówię Ci było tego ogrom cała kuchnia tonęła w niebieskich kwiatuszkach ;)
Dróżka jest niesamowita, ciekawe do czego albo kogo prowadzi!
Buźka! Dbaj o siebie...
Rozumiemy:) i kiedyś taki był u moich Dziadków:))
OdpowiedzUsuńbuziaki wielkie!
Oj tam, oj tam! Śmietnik, wystawka czy Pchli targ, jaka to różnica, wszędzie jest to samo - rzeczy, na których inni się nie poznali. Ja rozumiem, sama często "nurkuję" ;) takie talerze, tylko w wersji bez brązu ma do dziś moja mama. Mam do nich wielki sentyment. Może kiedyś je ukradnę :))) Ściskam mocno.
OdpowiedzUsuńPolski folk zawsze i wszędzie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Alez pysznosci u Ciebie :) a takie talerze ma i moja mama :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLetnio i kolorowo ach rozmarzyc sie mozna, ostatnie zdjecie zjawiskowe!
OdpowiedzUsuńWiem o czym piszesz moj M tak samo mowi, a ja i tak znosze do domu te najrozniejsze rzeczy:)
Pozdrawiam
Podobne talerze ostatnio wygrzebałam na strychu, kto by pomyślał że takie skarby mam.Ławeczka urocza. Ściskam
OdpowiedzUsuńa ja takie talerze ostatnio pijaczkowi oddałam..taa...sorki....kolorki piękne!!!
OdpowiedzUsuńPrawdziwie letni klimat u Ciebie!
OdpowiedzUsuńBuziaki Aguś:).