W ciszy mego domu słyszę tykane zegara, mój oddech, stukot kropli deszczu o daszek balkonowy (bo znowu pada)...wsłuchuję się w swoje myśli, poszukuje swoich pragnień, odwiedzam wspomnienie, tęsknię do swoich marzeń...cała się otulam w swój uczuciowy świat i czuję się kochana...jest mi dobrze, bezpiecznie.
Tak sobie myślę,że chyba po raz pierwszy od kiedy urodziła się Kosia jestem sama w domu!!!! ale nie godzinę czy dwie ...tylko cała noc i jeszcze prawie całą sobotę. Mężuś pojechał w nocy do Krakowa a Młodą wywiozłam wczoraj po południu do babci...Odpoczywam! ale już tęsknię za Nimi...
odruchowo złapałam za kubek Młodej i zrobiłam sobie w nim kawkę...i naciągnęłam koszulkę Mężusia ...ach ta nieświadomość!!!
A że wiosnę mamy ,tylko na fotkach to pokażę Wam ogród który otacza budynek w którym pracuję...przepiękne miejsce..
poznajecie...?
I jak spacer po ogrodzie...?
Konwaliowa fotka niech będzie zapowiedzią następnego wpisu...dla mnie bardzo osobistego i ważnego!!!
Dzięki za Wasze odwiedziny i ciepłe słowa.Buziaki Wam ślę i promyki słonka które przedzierają się przez chmury. Miłego weekendu:)
Aga
Dobrze czasem samemu tak sobie pobyć w domku, ale nie za często:). Zdjęcia wiosenne bardzo słoneczne...aż nierealne. Niestety natura nas nie rozpieszcza ale miejmy nadzieję,że niedługo nam to wynagrodzi. Pozdrawiam cieplutko!!!
OdpowiedzUsuńCisza czasami może być " za cicha".Tez tak mam ,ze kiedy jestem sama w domu brakuje mi bliskich ludzi, choć wiem ,że a parę chwil dom zatętni prawdziwym życiem.Pozdrawiam słonecznie :)
OdpowiedzUsuńAleż pięknie napisałaś o ciszy Twojego domu, o tęsknocie... bardzo lubię takie myśli cudonwnie, metaforycznie przelane na papier. Pozdrawiam serdecznie i szybkiego powrotu rodziny życzę!!
OdpowiedzUsuńRaz na jakiś czas trzeba zrobić coś tylko dla siebie i wcale nie świadczy to o egocentryźmie. Po prostu aby być szczęśliwym, trzeba zachować umiar między każdym aspektem życia:) Tak uważam:)Korzystaj więc z tego błogiego spokoju i rób tylko to,na co naprawdę masz ochotę, a co w "normalnych" warunkach nie zawsze jest możliwe:)
OdpowiedzUsuńZ zaprezentowanych kwiatów najbardziej spodobały mi się konwalie - chyba dlatego, że obok słoneczników, to moje ulubione kwiaty. Mają wyjątkowy zapach...
Pozdrawiam serdecznie!
fajny kubek :)
OdpowiedzUsuńCzasem dobrze jest posiedziec samemu, delektuj sie tym. Chociaz wiem ,ze tesknota jest silniejsza.
OdpowiedzUsuńW pieknym miejscu pracujesz.
Pozdrawiam Cie cieplutko.
Prawie nigdy nie bywam w domu sama. Dlatego tak lubię wieczory a właściwie noce kiedy wreszcie panuje niezmącona ciszą. Kładę się spać b. późno bo jak kania dżdżu potrzebuję tych kilka chwil dla siebie.
OdpowiedzUsuńA ogród piękny :-) Czy huśtasz się na huśtawce w pracy ? ;-)
ja tez często nadaje ze jest za głosno ze wszyscy mi przeszkadzają ale gdy ich nie ma to smutek pustka i tęsknota mnie ogarnia, pozdrowionka aby czas bez nich szybko minął i znów było głośno i radośnie, zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńPiękne miejsca,bo to nasze miasto!
OdpowiedzUsuńKraków stanął na wysokości zadania i przywitał gościa z Północy piękną, prawdziwie letnią pogodą. Ciekawe czy Mąż przywiózł Ci stąd nasz tradycyjny przysmak, czyli precla vel obwarzanka. Najlepszy jest chrupiący, prosto z wózka, więc następnym razem przyjeżdżajcie wszyscy razem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo i zapomniałam dodać, że bardzo mi się podoba Twoje nowe zdjęcie w profilu.
OdpowiedzUsuńIluś- masz rację dobrze,choć nie za często!
OdpowiedzUsuńGosiu- cisza czasami jest za cicha, ale jej potrzebuję. Witam cię serdecznie:)
Elamiko- dziękuję:)
Svlwia- co za zbieg okoliczności ja tez uwielbiam słoneczniki:)
Karolka - witam Cię serdecznie!!!
Atenko - budynek w którym pracuję to stara willa jeszcze przed wojenna z pięknym dużym ogrodem!!!
Cyryllo- oczywiście że się huśtam:)
Iwo_mla- tak właśnie czuje tak sam...ale jutro już będzie "normalnie". Witam cie serdecznie i chętnie wpadnę do Ciebie!!
Bea - Witam Cię cieplutko !Czyżbym miała przyjemność z szczecinianką? jak tak to super!!!!
Miruś ale się minęłyśmy!!!!haha precla to Mężuś nie wiezie, ale za to jakiś drewniany drobiazg...niespodzianka?!Dzięki za komplemencik:)
OdpowiedzUsuńPiękne widoki - takiej wiosny brakuje mi przez cały rok!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Magda
Fajna nowa fotka ! Ja samotności miałam po uszy ! Przez ostatnie 10 lat byliśmy małżeństwem weekendowym. Mąż w Krakowie, córka we Wrocławiu,a Ja w domu sama. Ten rok wszystko zmienił :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Rozmarzyłam się. Pomyślałam sobie, że zawsze tęskni się za tym, czego się nie ma. Kiedy byłam samotną kobietą, tęskniłam za ciepłem i bliskością drugiego człowieka, mimo że lubiłam swoją samotność. Teraz, kiedy mam dwie kochane istoty, czasem marzy mi się samotny wieczór. Dlatego czytam i odrobinkę zazdroszczę... choć wiem, że już następnego dnia dzwoniłabym do męża i niecierpliwie wyglądała go przez okno. I brakowałoby mi córeczki; nie wiem, czy wytrwałabym bez niej do rana. Taka przewrotna ta nasza natura, przynajmniej moja... ;-) Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńTe zdjęcia kwitnących wiśni kojarzą mi się z sadem mojej Babci - w wyobraźni mam teraz ich zapach.
OdpowiedzUsuń