Dojść do Pełni... czyli o dniu codziennym i świątecznym, o Rodzince i tradycjach, o bieganiu i tańcu, o decu i innych twórczościach, o radościach i smutkach, o pięknie wokół mnie!

środa, 27 lipca 2011

uroki zachodniopomorskiego!

Wpadłam tylko na chwilunię pokazać Wam gdzie już byłam i jadę dalej!
Na pogodę nie narzekam mam słoneczko i chmurki.... zapach cząbru z ogrodu i traw łąki, klekot bociani i bzykanie pszczół...

Malownicze rozlewiska odry - Stare Łysogórki






kapliczka na rozstaju dróg


stary, dom w którym mieszkaliśmy "Jandrzejówka"




okolice Siekierek



prom w Gozdowicach
dworzec w Mieszkowicach



szerokiej drogi i do następnego wpisu!!!!
Aga

poniedziałek, 18 lipca 2011

misz - masz lipcowy

Ale ten lipiec jest w gorącej wodzie kąpany...
trochę wyjazdów, goście z daleka, wizyty u lekarzy, Bąbelek się rozkopał, impreza urodzinkowa Kosi dla dzieciaczków i najważniejsze memu sercu w tym miesiącu poznałam mojego Mężusia...
dzisiaj w wigilię powspominamy sobie jak to 15 lat temu na Wsi, pod gruszą, wśród spadających gwiazd... padały pierwsze nieśmiałe słowa i spojrzenia...

A przy okazji pokarzę Wam co z tej Wsi wtedy sobie przywiozłam, bo nikt tego nie chciał. Kolorowy pled ręcznie robiony.

A skoro już pled, który kojarzy mi się z babcinowymi klimatami to jeszcze inne moje babcinkowe skarby: skrzynia w której moja Babci trzymała zmiany pościeli, wiklinowa na drewnianych nóżkach




i fotelik bujany nasz prezent ślubny od koleżanek z pracy!!!! też jakoś kojarzy mi się z siwą głową

I jeszcze zrobiłam na prezenty: malutka tacę dla Dwojga i herbaciarkę


A tort w kształcie motylka zażyczyła sobie Kosia na 5 urodziny : dziecko mówi - mama robi a efekt taki!!!!

Kochani niedługo znikam na TĄ WIEŚ w ciszę i spokój gdzie ani TV ani internetu a po zasięg do komórki trzeba ganiać w pole... ale krowy i kury będą!!!!
A potem na Pojezierze Drawskie - tak więc jak wrócę to będę!!!:)
trzymajcie się cieplutko!

poniedziałek, 11 lipca 2011

Gwiazda?!


Rzadko opowiadam Wam o jakiś zdarzeniach z codziennego życia, ale tym razem nie mogę się powstrzymać...
Byliśmy kilka dni w Międzyzdrojach.... i pech chciał, że trafiliśmy na Festiwal Gwiazd!!
Notabene to przedziwne zjawisko jak ludzie stoją godzinami i czekają na autograf lub robią fotki na odległość paru dziesięciu metrów zwykłym aparatem i się podniecają, że maja zdjęcie Gwiazdy...
można by zadać pytanie Kim jest ta Gwiazda i co to dla Tych ludzi znaczy...
ale to już inna kwestia...

Nas na szczęście Gwiazdy nie interesowały i korzystaliśmy z uroków plaży - prawi pustej dzięki Festiwalowi... wracając już do pokoju musieliśmy przebić się przez ten Szaleńczy Tłum i tu rozegrała się scena która do dziś wywołuje w Nas łzy radości...
Kosia widząc tyle ludzi zapytała "Mamo czemu tu jest tyle ludzi i komu oni robią zdjęcia?" odpowiedziałam, że fotografują gwiazdy telewizyjne
na co Kosia "Mamo a ja też jestem Twoja gwiazdeczką?"
odpowiadam "oczywiście Bąbelku że jesteś moja Gwiazdą"
na co Kosia z powagą "to dlaczego oni mi nie robią zdjęć..."

i tu nastąpiła salwy śmiechu Rodziców i stojących obok...
Kosia oddaliła się kawałek i znowu pyta pokazując ręką miejsce na trawie ogrodzone, gdzie kelnerzy uwijają się między stolikami "Mamo a tam co ci ludzie robią?"
"Gwiazdy jedzą kolację"
na co Kosia "to dlaczego ja tam nie jem...?"
............................................................................................
i kilka ujęć Międzyzdrojskich zakamarków!









Wakacje już nabrały rozpędu... aby tylko więcej słonka było!Buziaki Wam ślę:)