Dojść do Pełni... czyli o dniu codziennym i świątecznym, o Rodzince i tradycjach, o bieganiu i tańcu, o decu i innych twórczościach, o radościach i smutkach, o pięknie wokół mnie!

środa, 23 listopada 2011

Adwent już bardzo blisko

Nie, nie śpieszę donieść o narodzinach Syna!
Chyba Mu się podoba u mamusi bo postanowił pozostać ze mną jeszcze trochę choć już jest po terminie. Niepewność mnie męczy i zaczyna frustrować, dziwny stres ogarnął nasz dom a Mężuś wczoraj wyszeptał przed snem ...jak żyć z tym czekaniem... codzienne wizyty u lekarza, badanie ktg i inne też nie są za fajne.
Już bym chciała maleństwo tulić na rękach.
Kiedy zostaję sama w domku zajmuje ręce i umysł... tak przygotowałam już świecznik adwentowy bo nigdy nic nie wiadomo.


Wykorzystałam do tego zawieszki z numerkami zrobione w tamtym roku i kieliszki do jajek.


zrobiłam także gwiazdkowy napis Adwent na kartkach nutowych który docelowo zawiśnie nad świecznikiem
A dla Konstancji zakupiłam książkę którą będziemy czytać w czasie Adwentu - codziennie jedno opowiadanie a także przygotowałam kalendarz adwentowy.


Nie jest to typowy kalendarz z niespodziankami tylko z zadaniami.
Chciałam aby w tym roku Kosia czekała na Boże Narodzenie twórczo i kreatywnie.
Tak więc do klamerek jest doczepionych 28 numerków i tyle samo karteczek (z pociętego pudełka po chusteczkach higienicznych) na których są różne zadania dotyczące Bożego Narodzenia np: pokolorować obrazek, nauczyć się kolędy, zdobić coś miłego dla taty, zrobić ozdobę na choinkę, zrobić kartki, napisać list do Mikołaja i wiele wiele innych...

(numerki oczywiście przykładowe bo do zdjęcia wszystkie nie weszły)

wykonane zadania będą chowane do woreczka,
który uszyłam pierwszy raz w życiu
z podartych spodni
a w ich miejsce mam nadziej powstanie piękna galeria oczekiwania na Święta.


życzę Wam dobrego czasu Adwentowego :)
Dziękuję za wszystkie kciuki!I mam nadzieję, że następnym razem już Wam przedstawię Synka!

piątek, 11 listopada 2011

czekaczo-umilacze

czekamy i czekamy.... a mnie to czekanie już nuży....
taka niepewność czy to dziś czy może jutro, zdążę Kosia odebrać ze szkoły czy nie?
... aby sobie uatrakcyjnić tą niepewność i oddalić myśli stworzyłam małe co nieco:

wieszaczek na korale do łazienki

kobiecy świecznik - zapewne poznacie zdjęcia od Aniołka!
Kiedy Mężuś go zobaczył powiedział, że chce taki Męski do kompletu...

kuchenną tabliczkę na zapiski dla koleżanki z osiedla
torbę dla Maciejki

a jak słonko świeci to jeszcze chętnie herbatkę na balkoniku wypiję otulona w kocyk

I to takie moje czekacze - umilacze:)Pozdrawiam Was serdecznie!
Aga