Dojść do Pełni... czyli o dniu codziennym i świątecznym, o Rodzince i tradycjach, o bieganiu i tańcu, o decu i innych twórczościach, o radościach i smutkach, o pięknie wokół mnie!

piątek, 28 maja 2010

29.maj. 2004-2010




W naszym przed ślubnym notesiku, gdzie zapisywaliśmy sobie różne rzeczy znalazłam takie zdanie:
"Kiedy Bóg stwarzał Kobietę i Mężczyznę pomyślał o Nas"
Jutro świętujemy Nasz dzień, dzień zaślubin, dzień do którego zaprowadziła nas nasza Miłość...Miłość która wszystko zniesie, wszystko przetrzyma...mamy swoje takie motto naszego Małżeństwa "...w prawdzie ku Pełni..."

Dziękuję mojemu Mężowi za to, że jest za Mną, przy mnie, dla mnie...czuję się kochana, spełniona i bezpieczna...i wiem,że nasza Pełnia każdego dnia jest coraz pełniejsza...Razem idziemy przez Nasze życie i razem potrzebujemy się do bycia spełnionym.

Kochaniutkam Cię Kochanie....Twoja żonka

środa, 26 maja 2010

M jak Mama








"...zatroskana, zabiegana, ale często śmiej się,
to jest właśnie moja mama i tak bardzo kocha mnie..."

Dzień pełen wzruszeń i emocji....raniutko laurka, odśpiewanie sto lat, po południu serducho i śpiew chyba z 20 razy, wspólne "lodki" z czekoladką i truskawkami...i moje łzy, łzy szczęści, radości i niewypowiedzianego ogromu Miłości...Po raz pierwszy tak świadomie Moja córcia świętowała Mamowy Dzień.

Pozdrawiam Wszystkie Mamy serdecznie i życzę Wam radości z bycia Mamami!!!!

sobota, 22 maja 2010

cicho sza....

W ciszy mego domu słyszę tykane zegara, mój oddech, stukot kropli deszczu o daszek balkonowy (bo znowu pada)...wsłuchuję się w swoje myśli, poszukuje swoich pragnień, odwiedzam wspomnienie, tęsknię do swoich marzeń...cała się otulam w swój uczuciowy świat i czuję się kochana...jest mi dobrze, bezpiecznie.
Tak sobie myślę,że chyba po raz pierwszy od kiedy urodziła się Kosia jestem sama w domu!!!! ale nie godzinę czy dwie ...tylko cała noc i jeszcze prawie całą sobotę. Mężuś pojechał w nocy do Krakowa a Młodą wywiozłam wczoraj po południu do babci...Odpoczywam! ale już tęsknię za Nimi...

odruchowo złapałam za kubek Młodej i zrobiłam sobie w nim kawkę...i naciągnęłam koszulkę Mężusia ...ach ta nieświadomość!!!




A że wiosnę mamy ,tylko na fotkach to pokażę Wam ogród który otacza budynek w którym pracuję...przepiękne miejsce..




poznajecie...?











I jak spacer po ogrodzie...?

Konwaliowa fotka niech będzie zapowiedzią następnego wpisu...dla mnie bardzo osobistego i ważnego!!!


Dzięki za Wasze odwiedziny i ciepłe słowa.Buziaki Wam ślę i promyki słonka które przedzierają się przez chmury. Miłego weekendu:)
Aga

niedziela, 16 maja 2010

zielono mi

Dziękuję Wszystkim Wam za komentarze i miłe słówka...napawają mnie energią i radością. Piszcie Kobitki, piszcie i nadal napawajcie mnie optymizmem!!!!







Brrryyyy ale zimno....wczoraj wieczorem wychodząc z domu założyłam zimowy płaszczyk, w maju w zimówce!!!U Was też tak zimno?I jakoś tak nie mam w sobie ani kszty inwencji twórczej. Znacie ten stan...?Także dzisiaj tyko "ofotkowany" zielony kącik podjadaczy!!!

i jeszcze smak dzieciństwa Wata cukrowa...moja Młoda zżyczyła sobie fioletową!



Na rozweselenie w ten zimowy majowy wieczór dialog Matka - Dziecko (3lata i 10mies)
Dziecko idąc poprawia sobie z tyłu spódniczkę i dziwnie przekłada nogi...
Mama- Kochanie coś co weszło do dupki?
Dziecko- Nic to tylko majtki!

Pozdrawiam Was Kobitki i życzę promyków słońca!Miłego tygodnia:)

niedziela, 9 maja 2010

dziesiąte zdjęcie wspomnień

Skoro zostałam zaproszona do zabawy w dziesiąte zdjęcie przez Mirkę i Ikę (dziękuję dziewczyny), to dzisiejszy wpis będzie typowo fotograficzny (haha może fotogeniczny).



To jest najstarsze dziesiąte zdjęcie z mojego kompa. Co przedstawia...moją Rodzinkę Mężusia i Córcię na ognisku. Zdjęcie zrobione dokładnie rok temu. Pamiętam było bardzo ciepło, zapakowaliśmy plecak i ruszyliśmy na wycieczkę. Niedaleko naszego domku jest mała rzeczka Płonia, las, cisza i spokój. Nad rzeczką właśnie zrobiliśmy sobie ognisko...Młoda szalała, zbierała gałęzie, zrywała kwiatki...do domu wróciła cała umorusana i szczęśliwa. My zresztą też. Lubimy tak spędzać wolny czas.

A to moje najnowsze zdobycze kuchenne...może to nie Fryderyk, ale mnie sosjerka urzekła swoją prostotą.



Taki wieszaczek zmalowałam Tacie na imieninki.



I długo wyczekany rabarbar a z niego pyszny kompocik!





A do zabawy zapraszam kolejne Kobitki:
Ilę z Mojej Przystani,
Monique z Mój dom jest moją twierdzą,
Sylvię z Tam gdzie pachną poziomki,
Elamikę z Mojego zawirowania
Sunsette z bez pośpiechu
mam nadzieję, że przyłączycie się do zabawy!!!

Życzę słonecznej niedzieli w gronie najbliższych i udanego całego tygodnia, pozdrawiam Was Babeczki cieplutko!

poniedziałek, 3 maja 2010

balkonowo-koronowo









Majowy weekend minął beztrosko w słońcu i cieple...a ja zadbałam o mój balkonik. Choć jest nieduży i nie za piękny z niego widok, to w tym roku postanowiłam dodać mu uroku. Na razie kwiatki: pelargonie koniecznie w kolorze "głębokiej czerwieni", lawenda, bakopa i inne których nazwy już nie pamiętam. Doniczki (zwykłe plastikowe) postanowiłam przemalować na biało i wyszły biało-przecierowe...krzesełka, które już dawno były schowane w kanciapce i zgapiając od IKI (dzięki kobitko za pomysł) skrzyneczka (od miłej Pani Brukselki z warzywniaka), która pełni rolę mini stolika lub tacki. Jeszcze mam jedna większą skrzyneczkę, ale nie mam pomysłu co z nią zrobić...może jakieś sugestie? jeszcze dokupię kwiatków i chciałabym drewniane ożebrowane "ala" ogrodzenia po krótszych bokach balkonu, też pomalowane na biało...ale to jeszcze w planach.

Dziewczyny naoglądałam się u Was prześlicznych koron w różnych aranżacjach i pomyślałam sobie, że też takie cacko chciałbym mieć u siebie...ale zawsze inne potrzeby uprzedzają moje malutkie marzenie. AŻ do dziś (no może do 10 dni temu)kiedy to postanowiłam zakupić sobie ładne butki wiosenne. Butki wybrałam, kupiłam..w moim kolorze i bardzo wygodne...a przy okazji kupiłam swoja pierwsza koronę!!!! tadam!!!!:)
Kochane takiej to na pewno nie posiadacie!?





Milutkiego tygodnia wszystkim życzę i pozdrawiam słonecznie:)