Dojść do Pełni... czyli o dniu codziennym i świątecznym, o Rodzince i tradycjach, o bieganiu i tańcu, o decu i innych twórczościach, o radościach i smutkach, o pięknie wokół mnie!

poniedziałek, 11 stycznia 2010

szalona

Muszę to napisać...choć dla mnie to takie osobiste.

Czekając na mojego J: gotowałam na jutro obiadek, przeglądałam internet w poszukiwaniu fajnych obrazków do decu, lakierowałam półkę i wsporniki które kończę do kuchni i jeszcze słuchając rumby i "czaczy" ćwiczyłam kroki...bo jutro druga lekcja taneczna. Napisałam to wszystko mojemu Mężusiowi a On mi na to: SZALONA... Uśmiechnęłam się, poczułam że żyję, dostałam energii...śmigam, brum brum cza-cza- cza...to są takie małe elementy mojego życia, które tworzą całość barwną i tajemniczą...a teraz znikam, bo trzeba to wszystko skończyć.Pa

2 komentarze:

  1. Widzę, że z pasją weszłaś w nowy rok :) i dobrze i byle tak dalej!
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że nie tylko początki blogowania i decoupage nas łączą. Jeszcze taniec i to, co najważniejsze chyba... robienie dziesięciu rzeczy na raz :). Czasem ze szkodą dla obiadu, ale co tam! Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za Twoje słowa!Aga