Dojść do Pełni... czyli o dniu codziennym i świątecznym, o Rodzince i tradycjach, o bieganiu i tańcu, o decu i innych twórczościach, o radościach i smutkach, o pięknie wokół mnie!

niedziela, 17 lutego 2013

GAR!!!

Dziewczyny nie ważne co na obiad! ważne w czym!!!!!
Ja mam gar czerwony, żeliwny, ciężki - piękny!
Kupiony w netto haha ale pomysłu na obiad 
brak...
ale co tam mam GAR



smacznego obiadku życze 
Aga

12 komentarzy:

  1. mnie również dzisiaj pomysłu brak :) a gar pierwsza klasa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ech obiad nieważny ;-)))po prostu sobie usiądziecie cała rodzinką i będziecie sobie patrzeć na ten cudowny gar;-) będziecie nasyceni samym jego widokiem ;-)))))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny ten Twój gar!!! Żeliwne gary są super. Ja marzę o takim;-)
    Pysznego obiadku życzę.
    Dana

    OdpowiedzUsuń
  4. Taki miłosny ten gar czyli nie musi być obiadku! Bo przecież samą miłością można żyć, no i widokiem takiego cudeńka.! Hi,hi tylko jak długo...;)

    OdpowiedzUsuń
  5. le creuset?!?wczoraj w podobnym piekłam pierwszy raz w życiu całego kurczaka, i wg męża wyszedł całkiem dobry(bo ja nie jem mięsa).Bardzo przydatny gar, tylko ogromnie ciężki, nie daj B... upuścic toto na podłoge, tudziez własna stopę, tudzież kota...Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. super gar! w sam raz na jakieś "pieczonko":)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aguś cudny jest!
    podobną serię widziałam w TK Maxie :) hihi chyba Ci pozazdroszczę i do mężusia swojego się uśmiechnę bardziej niż zwykle ;) ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. tez go mam....pieke w nim chlebek:)))) a kupiłas go teraz????

    OdpowiedzUsuń
  9. Jezuuuu,przepiękny też chcę.Zrób ragout z kaczki,może czasochłonne ale pyszne.

    OdpowiedzUsuń
  10. WOW niezły nabytek :) obiad z takiego cacuszka musi smakować dużo lepiej :)pozdrawiam ciepło Agata

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za Twoje słowa!Aga